Wczoraj, 6 lutego 2019 roku w siedzibie urzędu miejskiego odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Brzesku. W czasie obrad radni podjęli uchwałę w sprawie ustalenia sieci publicznych szkół podstawowych prowadzonych przez gminę Brzesko, a także określili granice obwodów szkolnych, które obowiązywać będą od 1 września. Radni zapoznali się także z raportem o stanie oświaty na terenie gminy z uwzględnieniem aktualnych danych demograficznych. Brzescy rajcowie zapoznali się także z projektem uchwały w sprawie przekształcenia Publicznego Przedszkola nr 1 w Brzesku, polegającego na utworzeniu w jego miejsce oddziałów wyniesionych Publicznego Przedszkola nr 4 im. Jana Brzechwy w Brzesku.
-Nie będziemy likwidować żadnej ze szkół działających na terenie gminy. Naszym głównym celem jest racjonalizacja sieci placówek i co za tym idzie szkolnych obwodów. Nie może być tak, że w jednej szkole jest zbyt wielu uczniów, w drugiej zaś połowa sal świeci pustkami – mówił w czasie obrad burmistrz Brzeska, Tomasz Latocha.
Przy podejmowaniu uchwały w sprawie ustalenia szkolnych obwodów radni wzięli pod uwagę opinię kuratora oświaty, który w 2018 roku nie zgodził się, aby bloki nr 14, 15, 16, 42 i 44 znajdujące się przy ulicy Ogrodowej włączyć do obwodu należącego do Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Brzesku. Zakres poszczególnych szkolnych obwodów podajemy w załączniku.
Nie ma dobrych wiadomości dla nauczycieli pracujących w gminnych szkołach, ich sytuację wyjaśniał zastępca burmistrza, Grzegorz Brach. –Od lat sukcesywnie spada liczba uczniów, więc musimy dostosować do tego liczbę osób zatrudnionych w szkołach – zarówno nauczycieli, jak i pracowników obsługi. I proszę pamiętać, że to nie burmistrz ani radni odbierają miejsca pracy, takie są realia. Najgorsza sytuacja jest w tych placówkach, w których funkcjonują gimnazja. Ogólnie naukę w nich ukończą uczniowie kilkunastu oddziałów, ze szkół podstawowych odejdą także ósmoklasiści. Jak szacujemy, od września pracę straci 30 – 40 nauczycieli. Ostateczna liczba znana będzie w kwietniu, gdy wiadomo będzie, jaki w szkołach jest nabór.
-Sytuację nauczycieli dodatkowo komplikuje fakt, że kuratoria nie zgadzają się na tak zwane zbliżenie przedmiotów. Polegało to na tym, że na przykład fizyk mógł uczyć matematyki, zaś chemik biologii. Nowe przepisy mówią o tym, że nauczyciel może uczyć tylko zgodnie ze swoimi kwalifikacjami. Już zaczyna brakować nauczycieli do fizyki, za dwa, trzy lata odczujemy brak matematyków – mówi dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu, Józef Cierniak.