Zmarł Ryszard Wolwowicz, członek brzeskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Urodził się 14 lutego 1921 roku w Borysławiu. Nauczyciel akademicki, wieloletni dyrektor instytutów naukowo-badawczych branży naftowo-gazowej w Krośnie i Krakowie, członek licznych stowarzyszeń naukowo-technicznych, harcerz II Rzeczypospolitej.
Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w czwartek, 29 stycznia o godzinie 12.20 w kaplicyna cmentarzu Batowickim, przy ulicy Powstańców.
Ryszard Wolwowicz był autorem „Szkicu harcerskiego”, poniżej przedstawiamy jego fragment.„Sprawie mojej przynależności do Związku Harcerstwa Polskiego poświęcam oddzielny szkic, gdyż uważam ją za jedną z głównych spraw mojego życia. Harcerstwo bowiem w głównej mierze ukształtowało mój charakter, a także obdarzyło umiejętnościami, które ułatwiły mi rozwiązanie wielu zaskakujących zadań. Pierwszy krok ku harcerstwu uczyniłem jako dziecko wiosną 1932 r. W borysławskim gimnazjum podjęto bowiem próbę utworzenia gromady zuchów, zwanych wcześniej wilczkami. Wodzem tej gromady został uczeń którejś ze starszych klas, Tadeusz Tokarz, człowiek o niezwykłym, pedagogicznym talencie. Jak przez mgłę wspominam liczne gry i zabawy zuchowe, krótkie ale piękne wycieczki, żywe obrazy i inne pokazy gimnastyczne. Po takim „zuchowym" wstępie już l września 1932 mogłem wstąpić do Drużyny Harcerskiej im. Ignacego Łukasiewicza i poddać się rygorom narzuconym przez drużynowego Ludwika Wirtha i zastępowego Leszka Żółkiewicza. W listopadzie 1933 otrzymałem stopień „Młodzika", a 22 kwietnia 1934 złożyłem uroczyście przyrzeczenie harcerskie na ręce delegata Chorągwi Lwowskiej ZHP phm Tomasza Poratyńskiego. Ocalała z zawieruchy wojennej Książeczka Służbowa Nr 8963, została podpisana przez komendanta Chorągwi Lwowskiej hm. Aleksandra Szczęścikiewicza. Poświadcza ona wspomniane przyrzeczenie, uzyskiwane stopniowo sprawności harcerskie, zmiany przydziału organizacyjnego, kolejne stopnie harcerskie oraz wszystkie kursy i obozy. Przechowuję ową Książeczkę z wielką starannością, gdyż jest ona jednym z nielicznych ocalałych dokumentów i wywołuje więcej żywych wspomnień niż niejeden opasły, historyczny tom”.